Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
MOTOMYSZYJakieś 10-12 lat temu emitowany był serial animowany pt. "Motomyszy z Marsa". Dla tych, którzy gustowali wówczas w "Czarodziejce z Księżyca" dodam, że cała fabuła oparta była o losy trzech tytułowych Motomyszy, które najogólniej rzecz ujmując jeździły na motocyklach walcząc ze złem. Tyle słowem wstępu.
Pod wpływem jednego z odcinków, w którym to Myszy bodajże uwolniły kogoś wyrywając swoimi motocyklami kraty ze ściany postanowiliśmy z jednym kolegą powtórzyć ten wyczyn. Oczywiście żadnymi motorami nie dysponowaliśmy, pozostały więc nasze BMXy i spora dawka dziecięcej wyobraźni. Uznaliśmy, że krat pewnie nie damy rady wyrwać, więc upatrzyliśmy sobie stary przerdzewiały kominek wentylacyjny wystający ze ściany. Zorganizowaliśmy szybko po kilkanaście metrów sznurka dla każdego z nas i każdy przywiązał swój kawałek z jednej strony do wspomnianego wcześniej kominka, a z drugiej do również wspomnianego wcześniej BMXa. Na komendę ruszyliśmy pedałując ile sił w nogach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą