Dziś o nawracaniu metala, o księżycu jako o dziwnej planecie, o świńskiej grypie, fiszbinach i o powrocie eksperta od Formuły 1.
- Pomocy! Jak oduczyć faceta słuchania metalu? Poznałam fantastycznego chłopaka. Jest tylko jeden mały problem. On namiętnie słucha thrash, death i black metalu. Na szczęście myje się codziennie i nie ćpa, co w tej podgrupie zdarza się bardzo rzadko. Jednak chciałabym mu pomóc wydostać się z tego bagna, bo boję się o jego psychikę. Przecież to nawet nie przypomina muzyki, w dodatku moje koleżanki się z tego podśmiewają. Próbowałam już chować jego płyty, co powodowało jego nieuzasadnioną irytację. Nie wiem, co mógłby mi zrobić, gdybym je roztrzaskała, a taki pomysł już miałam, ale za bardzo boję się jego reakcji. Pomocy, nie mogę pozwolić, aby dobrowolnie oddawał się w objęcia szatanowi, władcy kłamstwa. - Zadzwoń do egzorcysty, a następnie śpiewając godzinki i chorały pal te płyty na stosie podczas pełni księżyca. Tylko takim sposobem nie opanuje go Szatan. Albo zadzwoń po Power Rangers - oni są skuteczniejsi.
- Powiedz mu: albo muzyka albo seks. P.S. Sorry, stary, jestem w złym humorze dzisiaj.
- Nie wierzę... Jak można fetyszyzować muzykę! Posłucha, a potem do zadań! Muzyka muzyką, a życie życiem! Ja słucham również reggae, a nie palę konopi, ani nie nosze dredów! Brak mu w życiu celu!
- Boshe jak możesz słuchać reggae tak wyglądając?
- To marihuana jest z konopi?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą