Jak bezpiecznie zapakować sprzęt?
Wysyłanie sprzętu elektronicznego to prawdziwa ruletka. Dojdzie czy zaginie? Dojdzie w całości czy w kawałkach? Ale można zminimalizować ryzyko uszkodzenia! Jak?Wystarczy porządnie zapakować, oto przykład:
Nie każdy prorok to sędziwy jegomość z długą, siwą brodą, który stojąc na skale i wymachując kostropatym paluchem, dzieli się z prostym ludem swymi mniej lub bardziej katastrofalnymi wizjami. Oto kilku słynnych „jasnowidzów”. Twórca przygód Tomka Sawyera słynął z dużej wyobraźni i nierzadko zdarzało się, że jego fantastyczne wizje okazywały się całkiem trafną przepowiednią. W nowelce, którą można przetłumaczyć jako „Z londyńskiego „Timesa” w 1904 roku” Twain opisał globalną sieć – telektroskop, która pozwoli ludziom komunikować się nie tylko za pomocą słów, ale i obrazu, dzięki czemu kontakt między ludźmi będzie możliwy niezależnie od dystansu i miejsca na świecie. Przeszło siedemdziesiąt lat później, w okresie „zimnej wojny” rozpoczęto realizację militarnego projektu ARPANET. Ale musiało minąć jeszcze parę ładnych lat, abyśmy mogli cieszyć się z domowego internetu.
Wprawdzie w 1875 roku, w którym Verne napisał „20 000 mil podwodnej żeglugi” ludzie z powodzeniem zanurzali się na dużą głębokość. Jednak powietrze podawano im z powierzchni za pomocą długiej rury. Tymczasem autor przygód kapitana Nemo opisał jednego z bohaterów powieści używającego przenośnego, przyczepionego do pleców, zbiornika ze skompresowanym powietrzem. Pierwsze w pełni udane próby nurkowania z butlą miały miejsce w latach czterdziestych XX wieku.
O tajemniczym jasnowidzu krążą już różne legendy. Występy tego maga były bardzo popularne w przedwojennym Berlinie, a on sam chętnie kręcił się w środowiskach nazistowskiej elity. Poznał nawet Adolfa Hitlera. Wśród tropicieli spraw paranormalnych krąży nawet plotka, że podczas spotkań z późniejszym wodzem III Rzeszy, iluzjonista uczył go tajemniczych gestów, pozwalających na przejęcie kontroli nad tłumem.
W trakcie jednego z publicznych seansów, zahipnotyzowana przez Hanussena aktorka szczegółowo opisała wizję wielkiego budynku trawionego przez ogień. Następnego dnia spłonął gmach parlamentu Rzeszy, które to wydarzenie pomogło w przejęciu władzy przez NSDAP. Blask reflektorów spoczął na jasnowidzu.
Najwyraźniej to zainteresowanie komuś przeszkadzało, bo wkrótce Hanussen zakończył swój żywot (pożegnał się z życiem doczesnym w siedzibie Gestapo). Wygląda na to, że jasnowidz dzięki swoim znajomościom wiedział ciut za dużo.
To, że Lem miał niesamowity dar trafnego prognozowania przyszłych wynalazków, wiadomo nie od dziś. W powieści „Powrót z Gwiazd” zaprezentował czytelnikom książki przetworzone na kryształowe bryły, które zaopatrzone w pamięć mogły bez trudu pomieścić książkowe informacje. Wynalazek ten obsługiwany był za pomocą technologii bardzo zbliżonej do dotykowych ekranów. Pół wieku później powstały pierwsze takie urządzenia.
Warto dodać, że w momencie napisania tej książki taki na przykład Steve Jobs miał sześć lat i prawdopodobnie miast pracować nad swym pierwszym iPadem, dopiero na stałe pożegnał się z nocnikiem.
Obowiązkowy element każdego biurowca czy centrum handlowego zrodził się ongiś w umyśle pioniera sci-fi - Herberta George'a Wellsa. Pomysł ten przedstawił w książce „Gdy śpiący budzi się” w 1899 roku. Jedynym elementem różnym od znanych nam współcześnie drzwi to sposób ich otwierania - autor "Wojny Światów" opisywał drzwi otwierające się do góry.
To chyba najciekawszy przykład przyszłościowych wizji, bo w parze z pomysłem szedł tu też nierzadko szczegółowy plan wykonania poszczególnych urządzeń.
I tak też, na przykład, W 1489 roku Leonardo naszkicował projekt spadochronu. Nie wiadomo czy ten wynalazek był przez jego autora testowany...Po 520 latach wykorzystano rysunek Leonarda i na jego podstawie zbudowano spadochron. Podobno spisał się na medal.
W książce „Obcy w obcym kraju” pojawia się telewizor emitujący obraz akwarium, w którym radośnie tapla się ekipa wyluzowanych gupików i innej wodnej fauny.
Pomysł ten opisany został w 1961 roku. Charakterystyczny wygaszacz ekranu zna chyba każdy użytkownik produktów Billa G. Tylko czemu akurat obaj uparli się na rybki?
Aby odpocząć od przeważających tu pisarzy powieści z gatunku fantastyki, prezentujemy zwierzątko, które narobiło sporo szumu podczas ostatniego Mundialu. Nie, nie będzie to ośmiornica Paul, która po porażce Niemców podczas meczu z Hiszpanią bliska była odzyskania wolności (za trud włożony w przywoływanie swych wizji, pewni germańscy oprawcy proponowali uwolnienie głowonoga do Zatoki Meksykańskiej). Sprawa dotyczy peruwiańskiej świnki morskiej o imieniu Jimmy.
W przeciwieństwie do swej pływającej konkurentki świnka morska okazała się paskudnym, pogardy godnym szarlatanem z wybitnym parciem na szkło. Jak dotąd wszystkie wizje tego podłego gryzonia okazały się chybione.
Świnkę morską można jeść na ostro z cebulą i talarkami ziemniaków.
Źródła: 1,
2,
3,
4,
5Do poczytania o jasnowidzu Hanussenie: 1,
2 ,
3,
4
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą