Dziś o komunikacji rodzinnej i autobusowej. A także recenzja z pracy w Anglii, pogaduchy w pokoju i obciach przy przebieralni.
CO ROBI?Komunikacja rodzinna w godzinach wieczornych jest u nas lekko zaburzona - rodzice zapatrzeni w Szkło Kontaktowe uwagę mają średnią. Mama woła do mnie, siedzącej w drugim pokoju:
[mama] - Co robisz?
[ja] - Przeglądam Joe Monstera.
[mama] - Co???
[ja] - PRZEGLĄDAM JOE MONSTERA!
Włączył się tata:
[tata] - Co ona robi?!
[mama] - Przegląda ŻUL MONSTERA.
by galene* * * * *
NOWA PRACA W ANGLIIKolega zaczął prace w nowej firmie w Anglii. Podczas standardowego wywiadu co i jak pytamy się o ludzi - współpracowników. Kolega referuje.
- 60% to Polacy, 30% Anglicy. Reszta to obcokrajowcy.
by morgana* * * * *
PRZED LUSTREMStoimy przed lustrem, chłop mój mówi:
- O ku*wa, patrz jaki ja mam wielki brzuch!
- No masz. To czemu na przykład brzuszków nie robisz? - pytam ja.
- Bo ja sobie zrobiłem jeden, a dobry.
by salamandrina* * * * *
JĘZYKOWE ZAGWOZDKIPracowałam sobie na deli (fast food przy stacji benzynowej, dość ruchliwej, gdzie klientami są i biznesmeni, i menele).
Kręciłam się, tu coś pokroiłam, tu coś do pieca wrzuciłam, a tu coś wyciągnęłam. W pewnej chwili moja (przegrzeczna) koleżanka szepcze do mnie:
- Proszę podejdź do frajera.
Odwracam się i widzę, że stoi klient, jakiś zarośnięty, w brudnej filcowej kurtce, gumiakach, lekko zajeżdżający końskim łajnem. No to podchodzę i obsługuję. Za plecami słyszę ryk moich koleżanek...
... okazało się, że miałam podejść do frytkownicy (fryera) i wyciągnąć frytki...
Wstyd, z tym, że do dziś nie wiem, czy za złą ocenę koleżanki, klienta, czy za blondynizm.
by cyrena* * * * *
W POCIĄGUWracamy ze zlotu w Gdańsku. Któż spodziewałby się, że dane nam będzie mieć towarzystwo podróży jakie później nastało, ale w Gdańsku wsiadł z nami chłopczyna niepozorny i panienka jasnowłosa. Siedzimy, gadamy, piwkujemy, marudzimy. Aishy znudził się niż intelektualny i zblazowanym tonem oznajmiła nam:
- Miałam sobie na podróż kupić "Politykę", ale zapomniałam...
Nie powstrzymałam się:
- Tja... w domu "Halo", "Życie na gorąco" albo inny "Fakt", ale przy ludziach: miałam "Politykę" kupić...
Pośmialiśmy się, pośmialiśmy, zapadła chwila ciszy. Panienka siedząca naprzeciwko mnie spojrzała na nas z wyższością - no bo gdzie to, hołota tylko browary do pociągu zabiera zamiast porządnej prasy - rozpina torebkę i wyciąga gazetę. Patrzę na tytuł - zaczynam się krztusić, patrzę na Dotę siedzącą obok panienki - dziwnie zaczęła zmieniać kolory; też to zobaczyła - panienka czytała "Na żywo".
by atitta* * * * *
GRZECZNIE POPROSIŁGłupio tak chwalić się własnym żartem, ale powstrzymać się nie mogę.
Sklep z ciuchami, ja w przebieralni przymierzam spodnie. Przed przebieralnią moja dziewczyna z kumplem. Wokół tłum ludzi. W przebieralni znalazłem damską bluzeczkę w kwiatki...
Kilka słów od szatana do lewego ucha, wieszak z bluzeczką w dłoń. Łeb przez kotarkę:
- Taniuu, Taaaniuuu... (Tania podchodzi, ludzie się oglądają).
- Mogłabyś przynieść mi większą? I grzecznie podaję jej kwiecistą bluzeczkę.
Kumpel odpadł, Tania piorunuje wzrokiem, a konsternacja wkoło rozchodzi się jak fala uderzeniowa.
by Mathoff* * * * *
A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków.
HOMO LOVELAS LAMASDopadł mnie leń i stwierdziłem pi**dolę, nie robię. Czekam na weekend. Zbuntowałem chłopaków z IT i giercujemy w Unreala. Oni na IV piętrze, ja na V. W zespole IT jest fajna dziewucha - gra z nami. Zasady gry - gramy do 40, i kto ma najmniej fragów ten robi kawę lub inny napitek reszcie uczestników (7 osób). Skończyliśmy partię. Byłem drugi, panna ostatnia. Wpada do mnie z parującą kawusią, na spodeczku, w drugiej rączce dzierży cukier i mleczko. Podchodzi do biurka stawia, uśmiecha się zalotnie i pyta się ile mleczka, a ile cukru. Jednym słowem - profesjonalna obsługa. Kumpel z pokoju (lowelas, który myśli, że każda na niego leci i nie grał - lama komputerowa) z zazdrością patrzy na to i do niej w te słowa:
Kumpel:
- A kiedy mi przyniesiesz kawusię ??
Panna:
- Naucz się grać, a potem pogadamy...
by Stork* * * * *
CIEKAWSKA TEŚCIOWAZa dobrych, pięknych czasów gościłem w domu rodziców mojej przyszłej małżonki. Cieplutko wówczas było, a moi przyszli teściowie lubili w taką pogodę podawać na deser lody (bez skojarzeń).
Teściowa, w trosce o zięcia, stojąc w kuchni, dosyć głośno zagaiła do żony:
- Zrobiłaś mu już loda?
...Konsternacja... Słyszę tylko, jak się szwagier polewa w poduszkę ze śmiechu, a teściu ryczy ze śmiechu. Ja akurat oglądałem telewizję w drugim pokoju i jeśli dobrze pamiętam, to dosyć daleko wyplułem kawałek tosta, który właśnie konsumowałem, a i chusteczka była niezbędna, bo łzy mi ciutek pociekły.
Po chwili teściowa załapała co palnęła i już z jajem w głosie dodała:
- No zrób mu tego loda, najlepiej z polewą.
Popłakałem się wtedy ze śmiechu.
by pegassus* * * * *
PO CHOLERĘ TO MALOWANIE?Do oddziału banku w trakcie remontu wchodzi zdenerwowany klient i od drzwi już krzyczy na dysponenta:
- Co to jest, co to ma znaczyć?!
Pracownik banku nie wie co jest grane, jednak grzecznie podpytuje:
- W czym mogę pomóc?
- Co to za remonty i malowanie? Po jaką cholerę pomalowano cały budynek?
Pracownik:
- Dzięki temu nasza placówka wygląda ładniej, schludniej, aby nasi klienci czuli się lepiej.
Klient:
- Może i tak, tylko tam przy bankomacie miałem zapisany na ścianie numer PIN i za cholerę nie mogę teraz wypłacić...
by Adekh
I powracamy do autentyków teraźniejszych.* * * * *
DZIEŃ KOBIET (ALE Z ZASADAMI)Dzwonie do [B]abci mojej kochanej zapytać, jak jej dzień kobiet mija:
[j]- I jak tam? Co dostałaś od dziadka?
[B]- Aaaa nic.
[j]- Jak to nic?!
[B]- A bo był w sklepie i chciał mi kupić czekoladę.
[j]- No i ?
[B]- Przypomniał se, że mam cukrzyce i mi nie kupił.
by italianeczka* * * * *
ZAWODY- Kiedyś była taka akcja, że Red Bull chyba zorganizował zawody w zjeździe rowerowym po torze bobslejowym. I przyjechały kozaki różne z bogatych teamów w strojach opływowych itepe... i wyobraź sobie, że wygrał jakiś Słowak, który owinął się zwykłą folią stretch, bo...
- Bo miał rower...
by Misiek666* * * * *
NIE PRZESZKADZAJKino w Sztokholmie. Oglądamy "Jak zostać królem", dźwięk jest dosyć ważny. Facet obok mnie wcina chrupiące słodycze z szeleszczącej torebki. Po kwadransie mnie roznosi i pytam kulturalnie, czy mu jeszcze dużo zostało. Normalny Szwed w takiej sytuacji przeprasza i siedzi cicho. A ten patrzy na mnie z potępieniem, kładzie palec na ustach i mówi:
- Pssssst!
by shibboleth* * * * *
AKT PRZYJAŹNINa pewne rodzinne wesele szwagierka przywiozła narzeczonego Holendra. Siedzimy, gadamy, procenty się leją. Głównym punktem programu była przepalanka. Pijemy ją sobie kulturalnie, w większości bez zapijania, więc Holender też poprosił o nalanie kieliszka (wcześniej chyba się bał). Wypił kielicha, oczy wyszły mu z orbit, więc się pyta z czego to jest. Mieszaniną angielskiego, holenderskiego i niemieckiego tłumaczymy, że to jest spirytus i przepalany cukier. Wtedy gość zrobił jeszcze większe oczy i stwierdził: "U nas spirytusem to się okna myje!".
Mimo tego strasznego stwierdzenia zyskał naszą sympatię i w akcie przyjaźni został przez nas spity do nieprzytomności na rzeczonym weselu. I na następnym także.
by psychodela* * * * *
A GDZIE MA JECHAĆ? W BOK?Miejsce akcji: Kraków, przystanek, autobus linii 169.
Czas akcji: Urocze marcowe popołudnie.
Akcja właściwa: Do drzwi autobusu podchodzi uśmiechnięta kobieta i wskazując na rzeczony autobus zapytuje:
- Przepraszam... Na następny przystanek tym dojadę?
by DrErykLim* * * * *
ROZMÓWKI Z PODTEKSTEMZ rozmowy z [U]kochaną:
[J] - Ale tak ci dziurka zarosła, czy ręce się trzęsą?
[U] - Nie wiem... Booooliii... Wszedł do połowy i dalej nie chce. Chyba mi się tam błonka odnowiła.
Tak. Jest dokładnie tak, jak myślicie.
W weekend wyjęła kolczyk z nosa i próbuje go tam umieścić z powrotem.
by dSortChcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk. |
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą