Policjanci pełniący służbę na posterunku usłyszeli hałas z zewnątrz. Ku ich zdumieniu ujrzeli potężny traktor demolujący ich radiowozy. Po dokonaniu dzieła zniszczenia przebiegły napastnik odjechał, a policjanci mogli się mu tylko przyglądać, gdyż nie mieli czym prowadzić pościgu....
Jednak sprawcę udało się zatrzymać około 3 km od posterunku. Wszystko wskazuje na to, że jego atak został spowodowany przez niezadowolenie z powodu niedawnego aresztowania pod zarzutem nielegalnego posiadania marihuany.
Cóż, przerzucił się na wódę i takie są tego skutki...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą