W Zachodniej Europie coraz częściej spotkać można restauracje, w których za obiad możemy zapłacić tyle, ile uznamy za stosowne. Rosyjscy entuzjaści tego pomysłu postanowili sprawdzić, czy w ich kraju dałoby się na tym zarobić.
"Zapłać tyle, ile uważasz za stosowne. Dziękujemy!"
"Muffiny z jagodami"
Na potrzeby eksperymentu upieczono 99 nadziewanych muffinów i udano się z nimi na pobliski rynek.
Pierwszą klientką była 45-letnia kobieta. Zapytała o cenę, a gdy dowiedziała się, że można zapłacić co łaska, wzięła jednego muffina, a w koszyk położyła 20 rubli (2 zł). Zapytała jeszcze, czy aby na pewno wystarczy. Kolejna klientka, tym razem młoda dziewczyna, wzięła dwa muffiny i zapłaciła 100 rubli (10 zł).
Młody ojciec mocno się zdziwił, gdy usłyszał, że to on sam określa cenę produktu. Wytłumaczył dzieciom, że czyjąś pracę należy szanować i zapłacił 200 rubli za cztery muffiny. Trafiły się też osoby, które postanowiły wykorzystać okazję.
Pewien chłopak wziął cztery muffiny i obiecał donieść pieniądze. Po trzydziestu minutach wrzucił do "kasy"... 3 ruble (30 gr).
Dwie i pół godziny wystarczyło, by sprzedać wszystkie babeczki. Początkowo ludzie omijali stoisko szerokim łukiem i podejrzliwie spoglądali na ofertę zapłaty co łaska. Jednak już w połowie trwania eksperymentu liczba zainteresowanych znacznie wzrosła. Oto rezultaty:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą