Pewien Polak jechał przez Belgię w Audi A8 zarejestrowanym w Wejherowie. Przejeżdżając przez miasteczko niewątpliwi zwolnił do przepisowej prędkości 50 km/h i zachował nadzwyczajną ostrożność. Niestety nie uchroniło go to przed utratą kontroli nad pojazdem i uderzeniem w drzewo.
Samochód został totalnie skasowany, jego szczątki zostały rozrzucone w promieniu 100 metrów i uszkodziły okoliczne domy. Przednia część samochodu uderzyła w jeden z budynków, a akumulator wleciał przez okno do sypialni. Trudno sobie wyobrazić jakim cudem nie tylko mieszkańcom domków nic się nie stało, ale i kierowca wyszedł z tego zdarzenia jedynie z siniakami i zadrapaniami.
Ciekawe czy polskim mechanikom z tego coś się uda zrobić?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą