W pewnym mieście, w centralnej Polsce, nastąpiło niespodziewane oblężenie szpitalnych oddziałów odwykowych i klubów AA. Wszystkich zaciekawił fakt, że do wspomnianych instytucji zaczęli się zgłaszać, nagle i tłumnie, studenci z akademików położonych w tym mieście. Studenci zgłaszali się falami, każdego dnia duża grupa z innego akademika.
Wszyscy zgodnie twierdzili, że sami postanowili zerwać z wszelkimi nałogami. Jednak w ich oczach było coś intrygującego...
Zarówno na odwykówce jak i w klubach AA zastanawiano się jaka może być tego przyczyna. Kiedy następnego dnia zgłosiło się 80% mieszkańców kolejnego akademika postanowiono dogłębniej zbadać zjawisko.
"Winowajcą" okazał się jeden człowiek, który po prostu codziennie odwiedzał inny akademik. Z nikim nie rozmawiał, nikogo nie namawiał do zerwania z nałogiem, tylko chodził po akademiku w uszytym przez siebie stroju...
Zobacz jego zdjęcie i powiedz czy widząc go nie pomyślał(a) byś o zerwaniu z wszelkimi nałogami...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą