Szukaj Pokaż menu

Autentyki LIII - Denaturat, mendy i muzyczna tradycja

24 876  
6   25  

Na początek wyjaśnienie dla Szanownych Autentykomaniaków, którzy mogą czuć się nieco zaskoczeni moją tutaj obecnością. Otóż tak! Wygrałam zakład! Wydawało się, że nie ma już na to cienia szansy, kiedy w ostatniej godzinie Red. Bobesh wymiękł [:C] i poprosił o sok z banana! Jako że Admin ma ważniejsze sprawy na głowie niż przerabianie bananów na sok, to Bobesh musiał się zadowolić [:C] świeżym banankiem.
Pamiętajcie zatem wszyscy: Jednak się nie da! Nie da się żywić jedynie owocami miłości. Czasem potrzebne jest urozmaicenie :C No a banan z rana bywa lepszy niż śmietana!


Dzisiejszy odcinek zaczyna fotograf_sz, jak się okazuje - prawdziwy profesjonalista:

Na początek wyjaśnienie: zajmuje się taką techniką fotograficzną, w której jednym z odczynników jest denaturat.
Otóż, po wynajęciu nowej pracowni, gdzie jeszcze nie byłem znany, pracowałem jakiś czas spokojnie. Po miesiącu wynoszę do śmietnika dwie duże reklamówki szklanych butelek po denaturacie. Dozorca sprząta podwórko, patrzy i mówi do mnie:
- Widzę, panie, że pan kulturalnie popija, żadnych awantur. Ale jak będziesz pan pił w takim tempie, to szybko się pan wykończysz...
Patrzę na niego zdziwiony, on pokazuje na torby.
- Tyle wódki przez miesiąc...
- Bez paniki, to nie wódka, to denaturat...
Dozorca odszedł kręcąc głową, a ja dopiero po wyrzuceniu do pojemnika dostałem ataku śmiechu...

Technika fotograficzna, którą najczęściej uprawiam nazywa się "guma".
Kiedyś jestem na spotkaniu fotograficznym, ludzie się przedstawiają i opowiadają, co i jak fotografują.
- Kwiatki w kolorze.
- Portrety w cyfrze.
A jak ja się przedstawiłem? - Akty w gumie...
Śmiech na całą salę, aż na następnych spotkaniach miałem wygranego na koszt grupy browara....


W pracy u Miśka666 równie ciekawe klimaty:

Trochę Misię koleżanki w pracy rozmarzyły...
- A może byśmy coś zamówili do żarcia?
- Eee... ja mam kanapki...
- Pizzę??
- Eeee... znowu placek?
- Ja jestem strasznie głodna! A może zamówimy chińczyka? Straszną mam ochotę na chińczyka!

Igrzyska olimpijskie po raz drugi

21 488  
2   11  

Tym razem rok 1900 - Paryż.

Zajrzyj do środka...W cieniu

Te Igrzyska Olimpijskie zostały zorganizowane pomimo ogólnej obojętności jako że Paryżanie byli zaabsorbowani Wystawą Światową. Zawody były bardziej podobne do spotkania międzynarodowego niż do Igrzysk Olimpijskich.

Nieznany sportowiec
Wzorując się na nieznanym żołnierzu, olimpijczycy mieli swego własnego, nieznanego medalistę. W wioślarstwie, w dwójkach ze sternikiem, holenderski zespół zdobył złoto, wykorzystując 8- czy 9-letniego chłopca jako sternika. Został on wzięty w zastępstwie znanego sternika, którego uważano za zbyt ciężkiego. Po wyścigach niespodziewany mistrz olimpijski zniknął nie ujawniając swego nazwiska. W każdym razie pozostaje on bez wątpienia najmłodszym zawodnikiem w historii olimpiad i najmłodszym mistrzem.

Lepiej późno niż wcale
Ogrodnik w Klubie Wyścigowym Francji, Michel Theato, wygrał w maratonie, ale otrzymał nagrodę dopiero 12 lat później, kiedy uznano go za oficjalnego zwycięzcę.

Spóźniona nagroda

Wielopak weekendowy LXIX

25 902  
6   39  

Czas wakacji. W redakcji pustki, prawie wszyscy na urlopach. Ale żeby jeszcze deszczowo było, to mniej byśmy z Pablem i Qbek cierpieli. Niestety, słońce i słońce aż do znudzenia. No i te kartki z pozdrowieniami napływające zewsząd tonami. Ech...

Na leżaku na plaży leży seksowna kształtna kobieta. Facet cały w żelu spaceruje po brzegu i zauważa ją. Zatrzymuje się na chwilę, po czym idzie w jej kierunku i mówi:
- Przepraszam bardzo, wierzy pani w miłość od pierwszego wejrzenia? Czy mam się tu jeszce kręcic?

by otwock2 /po spolszczeniu;)/

***

Dama o niezwykle pełnych kształtach jękliwie zwierza się koleżance z klubu dla odchudzających się:
- Mój mąż upiera się, żebym chodziła na te spotkania, bo chce sypiać ze szczupłą kobietą.
- Nooo... I co w tym złego?
- No bo on do niej jeździ, kiedy ja tu siedzę!

by qbek

***

Pewien król postanowił dla rozrywki zorganizować na swoim dworze mały turniej, w którym uczestnicy mieli popisywać się siłą swojej naturalnej „broni”.
Przed licznie zebraną publiczność wystąpił pierwszy rycerz, opuścił dolną część garderoby, do „kopii” przywiązał dwukilogramowy ciężarek... Broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała stosowną melodię.
Po nim wyszedł rycerz drugi, ten przywiązał ciężarek o wadze pięciu kilogramów... Broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała stosowną melodię.
Po tych dwóch wystąpiło jeszcze kilku rycerzy, z których każdy usiłował dowieść swej nadPRZYRODZONEJ siły.
Aż wreszcie wstał król...
- Moja broń i tak jest najpotężniejsza! – obwieścił gromkim głosem.
Po czym opuścił spodnie i przywiązał sobie nie pięcio-, nie dziesięcio-, nie piętnasto- nawet, a DWUDZIESTOKILOGRAMOWY ciężarek. I... ależ tak! Królewska broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała...

 

...„Boże, chroń królową”...

by qbek

***

Jaka jest różnica między współżyciem,a onanizowaniem?
Przy stosunku człowiek w jakiś tam sposób jest między ludźmi

by lary

***

Wchodzi facet do ortopedy i mówi:
-Panie doktorze mam problem
-Tak słucham?
-Od kilku dni mam taki sam sen
-To znaczy?
-Leże sobie na łóżku, gdy nagle do mojej sypalni wchodzi 5 cudownych sexownych kobiet, podchodzą do mnie i zaczynają mnie rozbierać i mają ogromną ochotę na dziki sex.
-I co dalej?
-Wtedy ja wstaję i wyrzucam je wszystkie za drzwi
-No ale w czym mogę panu pomóc?
-Połam mi pan ręce...

by LENNOX

***

Podczas gry w golfa facetowi trafiło się wyjątkowo niefortunne uderzenie – piłeczka uciekła mu w zupełnie nieplanowanym kierunku, przeleciała przez jakieś zarośla i niewiele brakowało, a trafiłaby drugiego gracza w potylicę. Właściciel piłeczki zmuszony był pofatygować się po swoją własność, co skwapliwie wykorzystała jego niedoszła ofiara, głośno wyrażając swoje zastrzeżenia.
- O, najmocniej pana przepraszam. Nie zdążyłem krzyknąć "uwaga".
- Dziwne. Bo jednak zdążył pan krzyknąć "K...a jego w d...ę p...na mać!"

by qbek

***

Nieopodal zapadłej wioski gdzieś daleko na Syberii mieszkał potężny drwal. Raz w tygodniu odwiedzał on wiejski sklepik, jedyny w promieniu 100 km. Zawsze kupował dwa produkty- chleb oraz... kilka flaszek wódki o smaku czarnej porzeczki. Sprzedawca nigdy nie mógł pojąć, dlaczego takie wielkie chłopisko pije takie dziwactwo, bądź co bądź to syberia... Po kilku latach takiego stanu nie wytrzymał, i zapytał się małomównego olbrzyma, dlaczego nie kupi porządnej wódzi, tudzież spirytusu zacnego. Na to drwal sznapsbarytonem - Panie, spirytus to ja sam sobię pędzę, to jest na zapojkę!

by SerDo

***

Mężczyzna i kobieta siedzą obok siebie na przystanku autobusowym.
- Cześć - mówi kobieta - ja jestem nauczycielką a pan co robi?
- Nic nie robię.
- A ma pan jakieś zainteresowania?
- Jasne że mam, jestem pszczelarzem.
- Więc pan nie z miasta?
- Właśnie że z miasta.
- To musi pan miec wielki dom
- Nie, apartament
- Naprawdę? To gdzie pan je trzyma?
- W pudełku po butach, ktore chowam w szafie
- W pudełku po butach! To ile ma pan tych pszczół?
- Kilka tysiecy, czy coś koło tego, przecież nie liczę.
- Ale to niemożliwe, nie można trzymac tysięcy pszczół w pudełku po butach, one poumierają
- Pier***e to, nienawidzę pszczół.

by otwock /po spolszczeniu/

***

Czterech starców grało w golfa z coraz mniejszym entuzjazmem.
- Te wzniesienia są coraz trudniejsze do pokonania - narzeka pierwszy.
- Tak, a te tory golfowe* są coraz dłuższe - smuci drugi.
- No a te piaskowe pułapki są większe niż pamiętam - zrzędzi trzeci.
Mając już dość narzekania kolegów, najstarszy z nich, 87 letni staruszek mówi:
- Skończcie już marudzić, bądźcie wdzięczni Bogu, że wciąż jesteście po właściwej stronie trawy...

by zbiszek

* * *

Elegancko ubrany sprzedawca podchodzi do faceta na ulicy i pyta:
- Proszę pana, czy zechce pan kupić butelkę tego płynu do płukania ust za 500zł?
- Oszalał pan ?! - odpowiada zapytany - Toż to rozbój w biały dzień !
Sprzedawca się obruszył:
- Ponieważ pana zirytowałem, oferuję płyn połowę taniej, za 250 zł.
- Musisz być szalony człowieku, zostaw mnie w spokoju !
Sprzedawca wyciąga dwie czekoladki i podaje jedną zirytowanemu mężczyźnie:
- Przepraszam, że pana zdenerwowałem pana, może w ramach przeprosin przyjmie pan tego cukierka.
Facet bierze czekoladkę, odwija ją, kosztuje i nagle wypluwa:
- Przecież to smakuje jak gówno !
- Oczywiście - odpowiada sprzedawca - czy chce pan kupić płyn do płukania ust ?

by zbiszek

***

Rozmawia dwóch bezrobotnych:
-Wiesz idę dziś na rozmowę o pracę
-Taaak? A co to za praca?
-Pogromca lwów w cyrku
-Ale przecież ty nie masz pojęcia o tresowaniu lwów
-No i co z tego
-Przecież to bardzo niebezpieczne i potrzeba tam doświadczenia
-Eee tam poradzę sobie
-Tak? No to wyobraz sobie taką sytuację że jesteś sam na sam z lwem w klatce i musisz go poskromić
-No nie ma problemu. Biorę bat i uderzam nim w podłogę aby go przestraszyć
-A gdy lew się nie przestraszy tylko wyrwie ci ten bat?
-To wezmę wtedy krzesło i będę nim go straszył
-A jeżeli lew się wscieknie wezmie w szczęki twoje krzesło i połamie w drobiazgi?
-To wezmę podpalony kij i nim będę go straszył
-A jak lew wpadnie w szał i wyrwie ci z rąk ten kij?
-To wtedy wezmę rewolwer i go zastrzele
-A jeżeli pistolet się zatnie?
-To w tedy ostatecznie wezmę z podłogi trochę gówna, rzucę nim lwu w oczy i ucieknę
-A jeżeli nie będzie tam żadnego gówna?
-Jeżeli nie uda mi się batem, nie uda krzesłem, nie uda kijem i jeszcze pistolet się zatnie to uwierz mi że będzie tam gówno...

by Lennox

***

Facet z gorylem wszedł do klubu golfowego i powiedział:
- Czy ktoś jest zainteresowany maym zakładem ?? - Po czym wyciągnął pliczek banknotów - Stawiam 500 dolarów że mój goryl potrafi uderzyć dalej i precyzyjniej od każdego w tym klubie... Powiem więcej, on za każdym razem z 500 metrów odda idealnie prosty strzał !
Wszyscy w klubie wybuchnęl śmiechem. Po chwili jeden z golfiarzy, obdarzony największą siłą uderzenia powiedział:
- Muszę to zobaczyć, przyjmuję zakład..
Udali się do jednego z dołków - 530 metrów, par 5 (limit uderzeń). Facet ustawił goryla, włożył mu kij do ręki, wskazał kierunek.... goryl wziął zamach, uderzył z taką siłą, że piłeczka szybko zniknęła z oczu widzów... Gdy spadła na ziemię, okazało się, że strzał był doskonały, piłeczka wylądowała jakieś pół metra od dołka...
Golfiarzowi opadła kopara...
- To niesamowite, jak panu udało się go wytrenować żeby tak uderzał ?? Nawet nie będę próbował uderzać, nie mam najmniejszych szans żeby go pobić, oto pańskie pieniądze... - po czym z niedowierzaniem kręcąc głową zaczął się oddalać. Po chwili jednak odwrócił się i spytał:
- A tak przy okazji... Jak on sobie radzi z uderzeniami z bliska ??
- Tak samo jak z daleka... za każdym razem idealnie prosto 500 metrów.

by roj

***

W samolocie pełnym emerytów, lecącym na Hawaje, zapanowała groza, kiedy z głośników dał się słyszeć głos pilota:
- Dwa silniki płoną, lecimy w gęstej mgle, która ogranicza naszą widoczność !
Pomruk przerażenia przeszedł po samolocie, tylko jeden emerytowany ksiądz zachowuje spokój.
- Już, uspokójcie się , pochylcie głowy, pomodlimy się....
Natychmiast wszyscy prawie chylą głowy, z wyjątkiem jednego mężczyzny w ostatnim rzędzie.
- Dlaczego nie pochylasz głowy do modlitwy ? - pyta ksiądz.
- Bo ja nie znam żadnej modlitwy - odpowiada pasażer.
- Więc rób chociaż coś związanego z religią ! - zdenerwował się jeden z wystraszonych współpasażerów.
Wtedy mężczyzna wstał, zdjął kapelusz, odwrócił go denkiem do dołu i zaczął chodzić między rzędami ...

by zbiszek

***

Pewna babcia postanowiła kupić sobie jakiegoś zwierzaczka żeby nie czuć się samotna. Jednak w zoologicznym zastrzegła że zwierzaczek nie może być kłopotliwy.
Facet w zoologicznym zaproponował papugę gdyż będzie ona na pewno wspaniałą towarzyszką. Jednak babcia zapytała jeszcze czy nie było by problemu z zabieraniem jej do kościoła?
Facet odpowiedział że nie powinno być problemów, wystarczy posadzć sobie papugę na ramieniu i ona spokojnie będzie sobie siedzieć i czekać.
Tak więc babcia zakupiła papugę, była bardzo zadowolona z towarzyszki, a gdy przyszła niedziela posadziła ją sobie na ramieniu i poszła do kościoła. Gdy usiadła w łąwce papuga zaczęła sie rozglądać, jednak była spokojna. Jednak gdy msza się zaczęła papuga głośno zaskrzeczała:
- Cholera... ale tu zimno
Babcia zawstydzona uciekła z koscioła i przez cały tydzien tłumaczyła papudze że tak nie można. Papuga sprawiała wrazenie zawstydzonej więc babcia następnej niedzieli znów zabrała ją do kościoła i znów na początku była grzeczna, aż do momentu gdy msza sie zaczęła i ptak znów zaczął skrzeczeć:
- Cholera... ale tu zimno
Babcia znów zawstydzona uciekła z kościoła, jednak tym razem poszła do zoologicznego poskarżyć się na ptaka. Powiedziała facetowi że papuga zachowuje się niegrzecznie w kościele i nie wie co z nią zrobić. Facet powiediał że jest na to rada. Gdy papuga znów zacznie być niegrzeczna, trzeba złapać ją za pazury i zakręcić kilka razy w powietrzu. Babcia zapytała czy to działa, a sprzedawca zagwarantował powodzenie operacji tak wiec kobieta zabrała ptaka i zadowolona poszła do domu. Gdy nadeszła niedziela babcia znów usiadła z papugą w ławce i znów gdy zaczęła sie msza papuga zaskrzeczała:
- Cholera... ale tu zimno
Natychmiast babcia złapała ptaka za pazury i kilka razy zakręciła nią w powietrzu i postawiła znów na swoim ramieniu.
Papuga zszokowana potrząsnęła chwilkę głową i zaskrzeczała:
- I jeszcze jakieś ku..a huragany...

by LENNOX

***

Edyta Górniak postanowiła wyjechać na głęboką prowincję aby odpocząć od stresów których w ostatnich czasach miała dość dużo.
Przechadzając się po owym zadupiu zauważyła wiejskie kino. Postanowiła wejść bo już dawno nie miała okazji w spokoju obejrzeć sobie filmu. Jednak wczesniej bardzo starannie się zakamuflowała aby nikt jej nie poznał. Kupiła bilet, weszła na salę i usiadła z boczku.
Jednak po chwili wszyscy zgromadzeni wstali i zaczeli klaskać w jej stronę. Pani Edyta wstała wzburzona i zaczęła wrzeszczeć:
-Dajcie mi do jasnej cholery spokój !!!
W tym samym momencie podszedł do Edytki jakiś facet i powiedział:
-Widzę panią pierwszy raz na oczy ale chciałbym w imieniu wszystkich bardzo podziękować że pani przyszła, uratowała nam pani wieczór.
-Dlaczego?
-Bo filmy grają u nas tylko jeżeli na sali jest conajmniej 10 osób, a pani wlasnie jest dziesiąta...

by LENNOX

***

Brunetka mówi do blondynki
- Czy uważasz, że ubrania w poziome paski rzeczywiście pogrubiają?
- Nie wiem. Nigdy nie jadłam ubrań w poziome paski

by kociara

***

Siedzi Jasiu na krawężniku i beczy. Łzy mu ciurkiem lecą przez palce. Przechodzi jakiś dziadek i pyta: - Synku, czemu płaczesz??
Jasiu na to - płaczę, bo nie mogę robić tych rzeczy, które robią starsi chłopcy...
Dziadek usiadł obok niego i też zaczął płakać

by paskud

***

Statek uległ katastrofie. Jedyny pasażer, który ocalał siedział pod palmą i obgryzał kość. Obgryzioną rzucił na stos innych kości. W tym samym momencie dostrzegł ekipę ratunkową.
Ekipa ratunkowa stanęła jak wryta. Byli w szoku widząc stos obgryzonych ludzkich kości i siedzącego obok mężczyznę. Najwyraźniej zjadł współpasażerów! Widząc przerażenie w ich oczach, mężczyzna spuścił głowę i rzekł zawstyczony:
- Tak to prawda... Zjadłem ich wszystkich. Ale nie osądzajcie mnie pochopnie ! Chciałem żyć ! Cóż złego jest w tym, że chciałem żyć?
- Nie będę Cię osądzał - odrzekł dowódca ekipy - nie ma w tym nic złego, że chciałeś przeżyć. Ale ten statek rozbił się, kur*wa, wczoraj !


by splifstar

***

Przy barze siedzi przystojny młodzieniec. Ewidentnie coś go trapi. Barman zagaduje:
- Coś się stało ?
- Tak, boję się. Dostałem list od jakiegoś wkurzonego faceta. Napisał, że jak nie przestanę pieprzyć jego żony, to mnie zabije.
- W czym problem - po prostu przestań...
- Debil się nie podpisał...

by splifstar

***

- Panie doktorze, a jak szybko po operacji będę mogła uprawiać sex
- [szok, zaskoczenie, zmieszanie] Wie pani, ale pierwszy raz ktoś mnie się o coś takiego pyta przy operacji migdałków...

by panq

***

Jezus do ukrzyżowanych dwóch łotrów :
- Jeśli będziecie żałować za grzechy, to jeszcze dzisiaj będziecie razem ze mną.
- Ja żałuję tylko, że dałem się złapać - mówi jeden
- A ja nie mam ochoty żałować, bo mnie strasznie bolą ręce - odpowiada drugi
- Taaaak ? - rzecze trochę zły Jezus - to ch**a będziecie ze mną na obrazku.

by w_irek

Podobało się? Wspaniale. Niefajne? Nadeślij sam kawał killer, który powali wszystkich na kolana. Każdy może współtworzyć wielopaka, zatem do zobaczenia na Kawałkach Mięsnych.

6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Igrzyska olimpijskie po raz drugi
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Poetycka Klasyka Gwoździ - Chrzciny
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Poetycka Klasyka Gwoździ - Chrzciny
Przejdź do artykułu Wyjedź do Aten za 250 zł!!!

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą