Znęcanie się, zastraszanie i wywoływany agresją stres powodują, że dzieci starzeją się szybciej na poziomie komórkowym. Psychiczne i fizyczne objawy nie muszą jednak ujawnić się natychmiast - czasem dają o sobie znać dopiero kilkadziesiąt lat później. Najpoważniejsze prowadzą do przedwczesnej śmierci.

#2.

Eksperyment przeprowadzony w Nowej Zelandii pokazał, że jedną z przyczyn wzbudzających agresję wśród uczniów jest nadmiar zasad i reguł. W szkołach, w których zniesiono liczne przepisy, wcale nie wybuchła anarchia. Przeciwnie - uczniowie zyskali większe poczucie odpowiedzialności, a w konsekwencji zmalało wzajemne znęcanie się, spadła liczba przypadków wandalizmu, a klasy zaczęły lepiej się integrować.

#3.

Każdy człowiek ma ograniczony zasób cierpliwości - przekroczenie „cienkiej czerwonej linii” może prowadzić do niekontrolowanego wybuchu. Pewien mężczyzna w Missouri tak długo terroryzował mieszkańców pewnego małego miasteczka, że ci - dotąd prawi, a przez to bezradni - zebrali się w czterdziestu i dokonali samosądu. Nie postawiono im zarzutów. Podobne wydarzenia miały miejsce w Polsce - z tą różnicą, że mężczyźni, którzy zareagowali przemocą ostatecznie stanęli przed sądem.

#4.

Naturalną cechą człowieka są pewne słabości - nawet najtwardsza i najgrubsza skorupa pęka pod ciosem, który wcale nie musi być silny. Wystarczy, że będzie celny. Z Japonii raz po raz docierają informacje o kolejnych samobójstwach - zwykle młodych biznesmenów, przed którymi, wydawałoby się, całe życie. Ich błędem jest wzięcie pożyczki na skandalicznych warunkach. Zastraszanie i znęcanie się przez lichwiarzy, którzy nie cofają się przed żadnymi metodami, prowadzi ofiary do dramatycznych decyzji.

#5.

Diedowszczyna - odpowiednik „fali” w polskim wojsku - funkcjonowała w armii radzieckiej i stanowi nadal poważny problem w armii rosyjskiej. Rytualne znęcanie się nad młodymi żołnierzami przez starszych ma tragiczne skutki. Słabsi psychicznie uciekają z armii - i nierzadko giną w obławach na dezerterów. Silniejsi nierzadko szukają zemsty, mordując swoich oprawców.

#6.

Jeśli komuś wydaje się, że posłanie dzieci do prywatnej szkoły uchroni je przed znęcaniem się przez rówieśników, to jest w dużym błędzie. W rzeczywistości tendencja jest odwrotna. Szkoły uzależnione od wpłat wnoszonych przez rodziców pozwalają na więcej, nie chcąc ryzykować utraty funduszy. Uczniowie wykorzystują swoją uprzywilejowaną pozycję, brutalnie atakując słabszych. Poczucie „elitarności” ma tu wyjątkowo zły wpływ.

#7.

Brutalna szczerość to jedna z dziecięcych cech, które potem tłumi się w myśl tego „co wypada, a co nie”. Szczerość zanika, brutalność natomiast pozostaje - dlatego na przypadki znęcania się należy reagować jak najwcześniej. Choć może fakt, że w 1996 roku przed prawdziwym sądem stanął trzylatek, to jednak pewna przesada? Jonathan z Bostonu otrzymał sądowy zakaz zbliżania się do swojej również trzyletniej koleżanki Stacy za regularne doprowadzanie jej do płaczu.

Źródła: 1, 2, 3