Szukaj Pokaż menu

Zasłyszane w radiu...

29 691  
1   71  
Coraz weselej w tym kraju... 

Kliknij i zobacz więcej!

Co faceci myślą podczas stosunku?

120 968  
32   29  
Kliknij i zobacz więcej!Ktoś kiedyś zapytał, "Dlaczego faceci są tak cisi w łózku?" I jest to niepodważalna prawda dla wszystkich facetów, więc tutaj jest moja odpowiedź.

Faceci są cisi w łóżku ponieważ jesteśmy zbyt zajęci myśleniem. Tak, dobrze słyszysz. Myśleniem. Głębokimi przemyśleniami.
Widzisz, to jest przede wszystkim zadanie faceta (przynajmniej wedle mojego doświadczenia) by kobieta czuła się najlepiej jak to tylko możliwe zaspokojona mając słodkie orgazmy. Dziewczyna, z drugiej strony powinna generalnie położyć się i zobaczyć co mam do zaoferowania. Powtarzam, że nie mogę mówić za kogos innego, gdyz to są moje osobiste doświadczenia.

Nie tylko myślę podczas seksu, jestem również wielozadaniowy. Mój neuro-sieciowy procesor mózgowy penetruje algorytmy tak szybko jak mój penis penetruje kobietę.

Co przebiega w mojej głowie podczas seksu? Jak księżyc jest to przyczółek zwiedzony jak na razie tylko przez mężczyznę. Ale oto dla wszystkich kobiet małe okienko co się dzieje w mojej głowie podczas seksu:

Rozkoszne diabełki LII

25 564  
1   4  
Smacznego! I klikaj!Czego uczą w przedszkolu? Jaki Krzysztof jest liderem Big Cyca? Po co mama robi makijaż, czy w końcu kim był dziadek? Dowiesz się już teraz, warunek jest jeden. Musisz kliknąć czytaj dalej!

Moje słodkie skarbki lat 4 chodzą pierwszy miesiąc do przedszkola. Odbiera je mąż, po powrocie opowiadają mi co robili. A mianowicie uczą się tam też języka angielskiego. Akurat stałam na taborecie przy szafie układając swetry na półkach, kiedy wpadła do pokoju córka i się pyta czy wiem jak po angielski jest pająk? Nie chciałam robić jej zawodu, że wiem i pytam się jak? (dziecięca wymowa jest słodka): Spajder. Ja się pytam a co jeszcze się uczyliście po angielsku? Ona na to:
- Jak pójdziesz do przedszkola i będziesz słuchała to będziesz wiedzieć.

by Olexa

* * * * *

Wybieramy się, jak w każdą (prawie) niedzielę do kościoła. Przemek (5 lat), jak w każdą (zawsze) niedzielę już od rana marudzi i jęczy, że "po co?, dlacego?, że psecies był gzecny" itp., itd. Tłumaczę mu zatem, ubierając go do wyjścia, w jakim celu chodzimy do kościółka. Moje dziecię popatrzyło na mnie bykiem, wzruszyło chudymi ramionami, westchnęło i rzekło:
- Ale ja kurka będę cierpiał... *

Leży sobie któregoś dnia mój mężuś na kanapie, jak zwykle z pilotem w ręku i skacze (po kanałach rzecz jasna). Przygląda się temu mój Najmłodszy - pięcioletni Przemuś. W pewnym momencie na ekranie mignął pan Krzysztof Skiba, prowadzący, czy też gość (nie wiem, bo nie oglądam) w programie "Oko na miasto". Przemek - miłośnik dowcipu pana S. (?) - jednym zdaniem "przekonał" tatusia, żeby przełączył TV na ten właśnie program...
- Tatuś, tatuś włąc tamto, tam był Ksystof z Kibla!.*

* jeśli kogoś dziwi zapis Przemkowych kwestii. Moje dziecko nie wymawia sz, cz, rz, za to pięknie wychodzi mu rrrr

by Niezarejestrowana

* * * * *

Miałam koło trzech - czterech lat, moja siostra o rok mniej. Mama z tatą postanowili wyjść wieczorem i odpocząć od "kochanych" dziewczynek. Położyli mnie z siostrą spać, dali po tradycyjnym buzi na dobranoc i wyszli zostawiając nas z ciocią, siostrą mamy. I nie byłoby problemu, gdyby nie to, że ciocia z gruntu nie cierpiała małych dzieci - nota bene, denerwowały ja do tego stopnia, że się nigdy na własne nie zdecydowała. Usiadła w salonie, popijała herbatkę i jakieś krzyżówki rozwiązywała zupełnie nie zwracając uwagi na hałasy dobiegające z pokoju dzieci. My z siostrą, stwierdziwszy, że dotychczasowe sposoby nie przynoszą pożądanych skutków, doszłyśmy do wniosku, że należy użyć metody bezpośredniej. I tak ja, jako starsza i mniej bojąca się cioci, rozpoczęłam negocjacje:
Ja(J): Maaaaaamooooooo.......
Ciocia(C): (tonem zniecierpliwienia): Nie ma mamy!
J: Taaaaaatooooooooo.........
C: (na ton zniecierpliwienia nałożyły się nutki groźby): Nie ma taty! Macie spać!
Na takie dictum zrozpaczone dziecko wydarło się na cale osiedle (gdyż działo się to w lecie, i okna wszędzie były co najmniej pouchylane):
J: Ludzie!!!!!!! Ratunku!!!!!!!!

by Silence

* * * * *

Byłam bardzo, bardzo grzeczną dziewczynką i nigdy nie mówiłam dziecięcym dialektem. Kiedy miałam trzy latka opuściłam samowolnie przedszkole i udałam się do miejsca pracy mojej rodzicielki oddalonego od przedszkola dosłownie o kilka metrów. Grzecznie i wyraźnie spytałam w sklepie pełnym klientów, którego mama była kierowniczką:
- Dzień dobry, czy jest moja mamusia?
- Nie Madziu - usłyszałam odpowiedź. - Mamusia poszła do domu.
- O to ja zapie*dalam do mojej mamusi!
Wszyscy stali jak zamurowani. Przedszkole kształci!

by Niezarejestrowana

* * * * *

Mój trzyletni synek obserwował mnie przy porannym makijażu i dopytywał się a do czego służy to, a tamto. W końcu pyta:
- A po co ty mamusiu właściwie się tym mazez?
- Żebym była piękna
- A jak juz sobie to wsystko umyjes to znowu będzies bzydka?

Kochane dziecko.

by Niezarejestrowana

* * * * *

Kilka lat temu chcąc naprawić owe stosunki z dziadkiem, nawiązałam z Młodym rozmowę na temat: "A czy ty wiesz kim był twój dziadek?" Chciałam podkreślić zasługi dla ojczyzny i fakt posiadania czapki wojskowej z nadzieją, że Młodemu to zaimponuje. Jednak Młody stanowczo odpowiedział, że wie kim był jego dziadek:
- On tańczył w balecie!
Zacisnęłam zęby, żeby nie parsknąć i pytam dlaczego:
- Bo cały czas siedzi w fotelu i się nie rusza. Muszą go porządnie nogi od tańczenia boleć...

by Niezarejestrowana

* * * * *

Karolek bawi się masą solną stojąc na krześle przy blacie kuchennym. W pewnym momencie spada mu kawałek masy i zatrzymuje się na sweterku. Karolek rozgląda się i szuka tego kawałka, ale nie znajduje. Patrzy na krzesło, na podłogę i blat - dalej go nie ma. W końcu znajduje na sweterku.
Pytam:
- Spadł ci kawałek?
- No. Ale go błyskawicznie złapałem.

by Niezarejestrowana

* * * * *

Karolek wybiera się z tatusiem na przejażdżkę samochodem. Ponieważ widzę mgłę za oknem, mówię:
- Uważajcie, bo jest mgła. Mgła jest niebezpieczna.
Karolek:
- Najszczerzej ci powiem, że niebezpieczny to jest lód.

by Niezarejestrowana

* * * * *

Dziadek zaczął uczyć 4-latkę liczb i liczenia. Malutka robiła zadziwiająco szybkie postępy, więc Dziadek pochwali ją przed przyjaciółmi twierdząc, że potrafi już liczyć do 10. ktoś usłużnie zapytał Malutką:
- Ile masz paluszków?
Malutka podniosła rozczapierzone łapki, spojrzała uważnie na paluszki i poważnie odpowiedziała:
- Wszystkie

by Niezarejestrowana

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz!
1
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Co faceci myślą podczas stosunku?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Literatura patriotyczna dla dzieci
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych LXXXI

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą