Kolejna porcja kolorowych wycinków z życia malarzy.
Józef Chełmoński (1849 – 1914)
Malarz – pejzaże, sceny rodzajowe z życia wsi.
Pewien znajomy Chełmońskiego spotkawszy artystę na ulicy zawołał z radością:
- To wspaniałe, że z samego rana spotykam tak porządnego człowieka jak ty...
A na to Chełmoński:
- Ha! Masz więcej szczęścia ode mnie...!
Andrzej Chwastowski (1924)
Malarz
Syn Chwastowskiego słuchając anegdot o plastykach, zauważył:
- Wiesz tato, prawie wszystkie te anegdoty zawierają czterdzieści pięć procent.
***
W sali klubu Związku Plastyków przy ul. Łobzowskiej w Krakowie, siedzieli przy kawie dwaj malarze: Aleksander Morawski i Andrzej Chwastowski. Obok na fotelu czarny kot bawił się kulką z papieru.
W pewnej chwili podszedł do nich zawiany gość i zapytał:
- Jak to się dzieje, że w tak eleganckim lokalu kot wyleguje się na fotelu.
- Gdzie pan widzi tego kota? – zapytał zdziwiony Chwastowski.
- Tam – wskazał palcem jegomość.
- A jakiego koloru jest ten kot?
- No, czarnego...
- Łaskawy panie – powiedział Chwastowski – widziano tu już nie raz koty, przeważnie jednak były białe. Pan pierwszy widzi czarnego...
Leon Chwistek (1884 – 1944)
Profesor Uniwersytetu we Lwowie. Malarzformista, teoretyk sztuki, filozof.
Wystawa obrazów Chwistka zupełnie nie cieszyła się powodzeniem i rzadko kto ją odwiedzał.
Pewnego razu podszedł do artysty jeden z jego znajomych i powiedział:
- Mistrzu! Byłem wczoraj na pana wystawie...
- Aaa, to pan był! – zawołał uradowany artysta.
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą