Pół garści słów rozsypanych,
Cała garść niepoukładanych.
W ćwierć dźwięku zatrzymany,
Wiersz,
Bez sensu przełamany.
Na trzy?
Trzy to za mało, symbol boskości.
Na siedem?
Za dużo, szczęścia, miłości.
Wrzucone słowa,
Wymieszane dźwięki.
Niezrozumiała mowa,
Wyszczekane piosenki.
Na czterdzieści! Idealnie,
Na wieczność rozproszony.
Na bezsensu sens napisany,
Na sensu bezsens niezrozumiany.
Wiersz.
Podobno powyżej zawarty.
Niekoniecznie biały, ciągle otwarty.
Cała garść niepoukładanych.
W ćwierć dźwięku zatrzymany,
Wiersz,
Bez sensu przełamany.
Na trzy?
Trzy to za mało, symbol boskości.
Na siedem?
Za dużo, szczęścia, miłości.
Wrzucone słowa,
Wymieszane dźwięki.
Niezrozumiała mowa,
Wyszczekane piosenki.
Na czterdzieści! Idealnie,
Na wieczność rozproszony.
Na bezsensu sens napisany,
Na sensu bezsens niezrozumiany.
Wiersz.
Podobno powyżej zawarty.
Niekoniecznie biały, ciągle otwarty.