Poczytajcie sobie
https://kobieta.wp.pl/pani-agato-a-moze-trzeba-sie-bylo-wreszcie-odezwac-mocny-list-dziennikarki-do-pierwszej-damy-6217855255255169a
No to kobita pojechała...

Pani Agata zna swoje miejsce i to mi się w niej podoba. Jak nie ma niczego do powiedzenia to, w przeciwieństwie do feministek, nie odzywa się

:i_drink_and_i_know_things
Nieciekawie się zrobiło w tej sprawie na wielu płaszczyznach. Światopoglądowych i czasowych.
A co do Pani Agaty, to może jest "proszona" o milczenie lub ceni sobie prywatny spokój i nie chce być niczyją tubą. "Zniewalające" jest to, że ludzi ze świecznika wielu próbuje zagarnąć dla siebie i swoich poglądów.

Może poproszono, a może sama świadomie się odcina. Ona w żadnych wyborach nie startowała i o urząd nie prosiła więc skoro nie chce zajmować głosu to jest to jej sprawa.

:yoop - niby prawda, ale żona prezydenta to nie tylko gustowna poszetka. Czasem powinna zająć stanowisko, choć niby na nie nie startowała

:i_drink_and_i_know_things "Jak nie ma niczego do powiedzenia to, w przeciwieństwie do feministek, nie odzywa się" - to nie jest logiczne. Skoro feministki się odzywają to znaczy, że mają coś do powiedzenia. Tobie prawdopodobnie chodzi o to, że nie zgadzasz się z tym co mówią feministki.

Co do p. Agaty to jest ona tak żadna, że trudno bardziej. Razem z mężem tworzą nierzucające się w oczy tło dla popisów prezesa. W przypadku Pierwszej Damy jest to bardzo poważny zarzut i szkoda, że taką mamy. Niesamowicie się dziwię tej jej bierności - albo faktycznie, tak jak jej mąż, nie ma żadnych poglądów i lubi kiedy jej rozkazują, albo sprzedała duszę dla świętego spokoju [ - to chyba jest najgorsza i jednocześnie najbardziej prawdopodobna, w mojej opinii, opcja], albo podoba się jej to co widzi [co byłoby dziwne zważywszy na jej pochodzenie]. Tak czy inaczej - jest najgorszą Pierwszą Damą od roku 1990.

:fankafranka musiałem sprawdzić co to jest poszetka

https://www.youtube.com/watch?v=7k859h_ZO4s

:miss_cappuccino, :fankafranka A ja, szczerze powiedziawszy, nie wiem, o co chodzi... Mogę zostać uznany za szowinistyczną świnię, ale wydaje mi się, że Pani Prezydentowa ma takie samo prawo do wypowiadania się, jak i do nie wypowiadania się...

:damski666 Bubek na zasilku tez ma takie samo prawo do znalezienia sobie pracy jak i do nie znalezienia, chociaz w tym drugim przypadku nie jest to w porzadku. No chyba ze lubisz pracowac na druga osobe, to mozesz mi co miesiac swoje paciorki i kamyczki wysylac...

:skijlen - 'poszetka' to taki but w butonierce nie ma za co

:servin Nie myl Bubka z Bubkową, szczególnie, gdy Bubkowa stała się nią zanim Bubek zaczął zarabiać na innych

:fankafranka konwenanse, o które również się nie prosiła (zgaduję). Zgadzam się, że są sprawy w których mogłaby zająć stanowisko, ale jeśli postanowiła się nie wtrącać i jest w tym konsekwentna, to naprawdę nie widzę powodu, żeby mieć do niej pretensje. Poza tym lepiej milczeć niż palnąć coś, czego ew. potem się będzie żałowało.

:yoop - jesteś pewien, że po lekturze tego listu mam na myśli "konwenanse"??

:damski666 w stu procentach odniosles sie do tego co chcialem przekazac

:fankafranka Konwenanse, nie-konwenanse... Kto ją wybierał? Kto kazał jej wypowiadać się na jakikolwiek temat?

Ale czego Wy się spodziewacie? Przez dwa lata człowiek pełniący rolę głowy państwa pokazał, że nie posiada kręgosłupa, a mózg wprawdzie posiada, ale na Nowogrodzkiej. Cud, że nad zwieraczami panuje. Więc chyba nie jest dziwne, że jego żona, to ameba? Toż już ś.p. Maria Kaczyńska wypadała przy niej jak wojowniczka, która nie bała się tupnąć, jak zaszła potrzeba (patrz - rydzyk i czarownica). Chyba, że traktuje ona etat swojego męża, jak czteroletnie wakacje i ma na wszystko wywalone. Bo i tak może być.

:fankafranka chodziło mi o tę "poszetkę". Zwyczajowo pierwsza dama coś tam robi, ale to chyba nie jest narzucone prawem a wyłącznie jakąś tam tradycją.
Jak czytam takie wypowiedzi jak :hubbabubba, który stwierdza, że ona jest amebą, tylko dlatego że nie zabiera głosu i biorąc pod uwagę nastroje w Polsce to podejrzewam, że cokolwiek by powiedziała to zebrałaby jeszcze większe baty z jednej lub drugiej strony.

Tak swoja drogą to ciekaw jestem, czy można by jej zabronić wykonywać nadal pracę nauczycielki, gdyby się bardzo uparła, a jeśli tak, to na jakiej podstawie.

Pani Prezydentowa wie, że milczenie jest złotem, a polityka to prostytutka.

Prezydentowa to taka sama purchawa jak jej mąż

:yoop masz rację, nigdzie nie ma napisane, że żona prezydenta pełnić ma jakieś funkcje. Ale odnosząc się do ostatnich pierwszych żon, to pani Komorowska była dość aktywna, choć i tak nie przebije Kwaśniewskiej. Nawet Maria Kaczyńska, która stroniła od polityki, kiedy trzeba było, potrafiła zabrać głos. W sumie, chyba tylko ją darzyłem szacunkiem z całej jej politycznej ferajny. Zwyczajowo pierwsza żona przewodzi jakimś akcjom, stowarzyszeniom, uczestniczy w wydarzeniach ważnych dla kobiet i nie tylko. A w tej chwili tej babki nie ma, w zasadzie to wiadomo, że tzw prezydent ma żonę. No, może się na jakimś wiejskim odpuście da obejrzeć. A pretensja do niej jest taka, że mając taką pozycje, wprawdzie nieformalnie, ale ma dużą siłę przebicia, którą mogłaby spożytkować w jakiś pozytywny sposób. Ale nie robi totalnie zupełnie nic. Pani ma teraz relaks...

mozna być Pierwszą Damą - i można być tą panią co z sypialni krzyczy "Adrian, buty zdejm!". zaangazowanie Pierwszej Damy jest prawem zwyczajowym i niepisanym. taki bon ton. są ludzie którym "bon ton" będzie się zawsze kojarzyło co z przydziałem węgla, cóż poradzić...

:empatyczna uogólnienie. Bywa, że milczenie jest zbrodnią.

Moze to nie jest jej prezydent?