Cóż, Twój doslownie mały okazał się jeszcze mniejszy niż się spodziewałam. Więc kiedy utkwił mi w przerwie między zębami rozcięłam sobie wargę o aparat próbując Ci go nie odciąć wychodząc z założenia, że matka natura wystarczająco Cię skrzywdziła. W każdym razie warga mi się goi
--
Mrrrrr.... Wiesz co jest najbardziej przerażające? Zdychanie w poczuciu że się tak naprawdę nie żyło...