Ci, którzy ratują, widzą setki takich przypadków. Ten, kto ma umierającego dziadka, matkę, ba, dziecko, widzi tylko tyle, że odchodzi kochana osoba. Nie wiem, ile logiki i zdrowego rozsądku można wymagać w takich sytuacjach od rodzin.
Nawiasem, mój tata przeżył półtora roku z jednym płucem. Ale miał na tyle szczęścia, że męczył się tylko przez tydzień.
A :tulipan2 dobrze mówi. Jeśli jest potrzeba dziesięciu woreczków w samolocie, a dostępne są tylko trzy, to normalne, że wcześniej, czy później zacznie się wszystkim ulewać na boki.
Ostatnio edytowany:
2018-06-26 02:01:22
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks