Na przyszłość. W sensie na koniec czerwca. Ale po zeszłorocznym decydowaniu się na ostatnią chwilę powiedziałam, że ja chcę wiedzieć już. Wiemy kiedy mamy urlopy, więc szukamy teraz, żeby znaleźć jakąś sensowną miejscówkę, a nie decydować się na to co zostanie. Czy jakoś tak
A my już za tydzień o tej porze we Tatrach będziemy bawili. Oby tylko pogoda była nieco lepsza niż poprzednim razem. Na tydzień pobytu mieliśmy jeden (zapis liczbowy 1) słoneczny dzień.
U Przemka się obijają w firmie. Zazwyczaj w styczniu już były podawane terminy urlopu. W tym roku jeszcze cisza. I nawet nie wiemy czy w przyszłą sobotę idzie do pracy czy nie, o pozostałych sobotach nie wspominając