Film na który wielu fanów Marvela czekało z utęsknieniem. Avengers Infinity War ma za zadanie scalić wątki pojawiające się w poprzednich produkcjach. Ktoś miał bardzo odważny plan i wizję, która zaczęła się dziesięć lat temu od pierwszego Iron Mana i Hulka, a teraz widzimy do czego to wszystko prowadziło. W końcu Strażnicy Galaktyki łączą swoje siły z Avengersami, do tego dochodzi Spider-man oraz Doctor Strange. Wszystkich tych bohaterów znamy już z poprzednich filmów, co jest fajne, bo nie tracimy czasu na wprowadzenie postaci. Od samego początku coś się dzieje, akcja goni akcję i tak przez większość filmu. Do tego sporo humoru i dużo efektów. Czyli typowy film Marvela. Można by powiedzieć, że nie ma nic nowego, ciągle serwują nam to samo w trochę innym opakowaniu. Ja się jednak nie nudziłem, czas spędzony w kinie zleciał mi bardzo szybko. Natłok bohaterów nie przeszkadza, każdy ma swoją chwilę, jedni dłuższą inni krótszą. Pokazany zostaje nam w końcu Thanos oraz motywy, które nim kierują. Jak się okazuje, tyran nie chce zniszczyć polowy galaktyki dla kaprysu, ma konkretny powód. I nie jest to chęć rządzenia ani władzy. Nie będę jednak spoilerów wrzucać.
Dla mnie 7,5/10
Myślę, że jak ktoś lubi filmy tego typu, to będzie bawić się dobrze. Fani mroczniejszych klimatów w stylu DC muszą poszukać raczej czegoś innego.

Najlepszy odcinek Avengersów dotychczas, obok Thor: Ragnarok najlepszy Marvel, bo nie tak typowy, moim zdaniem mroczniejszy, ale i tak to przecież czysta rozrywka.
Film jest przeładowany wszystkim: ilością bohaterów, ilością akcji,efektami specjalnymi, i znanymi twarzami, nie tylko z poprzednich filmów cyklu.
Choć miks śmieszkowania Thora i Strażników Galaktyki z tragicznymi zdarzeniami następującymi zaraz po tym może się nie wszystkim kleić.

No i Peter Dinklage jako gigantyczny karzeł jest zajebisty

Dla mnie najlepsze filmy to Deadpool i Strażnicy 1, ale to kwestia gustu.

W sumie to zapomniałem dopisać, że gdzieś się zapodział Sokole Oko i Ant Man i niestety nie zobaczymy ich w filmie.

uwielbiam Paula Ruuda, ale Ant Man to jakaś pomylka. dobrze, że go nie ma

Oglądałem Ant Mana z dubbingiem. Boże, jakie to było złe

Czekam na wypłatę, żeby do kina pójść

:dragus90
Chyba ci się sufit na głowę spadł, że w ogóle rozważyłeś opcję pójścia na film z dubbingiem O_o

Thanos, zrobił wszystkim tym, którzy randomowo przeżyli dobrze, a i tak będą na nim wieszać psy :|

Właśnie wróciliśmy z oglądania. Dobry jest, tylko niedosyt - bo to połowa filmu, na drugą będzie trzeba poczekać...

:radioactive napisał już właściwie wszystko co i ja mogłabym napisać
A Thor jest dokładnie tym kim jest - krzyżówką anioła z gladiatorem

Chyba pójdę jeszcze raz

Mam mieszane uczucia. Film nie był zły, ale Thor Ragnarok zdecydowanie bardziej mi się podobał

to samo. spoko, ale Thor lepszy

właśnie wróciłem i momentami fajne ale jakby wyciąć cała Wakandę to byłoby lepsze.

Czy tylko mi bitwa o Wakandę przypominała (zapomniany i słusznie) pierwszy Epizod GW?

Matko i córko, jaka to straszna zrzyna była. Kropka w kropkę to samo (do pewnego momentu oczywiście).

Poza tym 9/10. Bałem się że nie będą w stanie połączyć światów pokazanych w ostatnim Thorze i Strażnikach Galaktyki z nieco bardziej nam znanymi miejscówkami z ziemi i ichnymi bohaterami - ale podołali. I to podołali w wielkim stylu.

Kto jeszcze nie widział, ten trąba.

Tutturuttuuuuuu!

Odrobinę mnie zasmucił balans siły superbohaterów. Nagle okazuje się, że ci, którzy naprawdę w poprzednich odsłonach potrafili robić prawie, że cuda, nagle są największymi fujarami, a najpotężniejsi są zwykli ludzie bez żadnych mocy i Stark, który generalnie po tym co pokazali okazuje się najpotężniejszym superbohaterem zaraz za Thorem. Odczuwałem dziką satysfakcję gdy ginęli, naprawdę dawno tak się nie cieszyłem gdy ginęli "dobrzy", kij im wszystkim w oko.

No i sam koniec gdy ginie wiecie-kto i wzywa resztą sił mam-nadzieję-wiecie-kogo, który według zapewnień Marvela jest najpotężniejszym superbohaterem do tej pory, zupełnie poza skalą dotychczasowych zmagań. To co on do wuja niby robił gdy wszyscy walczyli? Na wakacjach był? Wstydził się?

Meh, dobrze że poginęli, mam nadzieję, że nie wstaną.

Fajna odsłona, dużo się działo, napakowana całość akcją, ale bardziej mi się podobał ostatni Thor.

:sawpel Po szybkiej walce w NY akcja przeniosła się do: Edynburga (na chwile), Wakandy i na Titan. Wiec zasadniczo to wiesz-kto, który zginał na sam koniec, mógł nawet nie wiedzieć do końca co się dzieje.

:colinek_szczecin Nie mam nic do wiem-kto, chodzi mi o tego kogo wezwał na pomoc czyli mam-nadzieję-wiesz-kto :P

:sawpel Voldemorta


I nie ciesz się tak, zobacz jakie filmy są pozapowiadane na najbliższe lata.
No, chyba że porobią jak w komiksach - murzyńskiego spidermana, itp.

:wisz-nu Zapowiedziany jest Guardian of the Galaxy 3, więc moje nadzieje generalnie spisane na straty są, za to ciekawi mnie film z mam-nadzieję-wiesz-kim :P

:sawpel
Oczywiście jeszcze możesz mieć nadzieję, że to prequele będą
A strażnicy - po drugiej części była taka scenka, w której zebrała się jakaś ekipa emerytów, więc mogłoby to być o nich

:sawpel Jeżeli chodzi Ci o scenę po napisach, to ta wezwana "mam-nadzieję-wiesz-kto" jest kobietą, a nie mężczyzną, jak piszesz

:jabba_the_hutt Ja bardzo dobrze o tym wiem, ale nie chciałem spoilować :P

:sawpel Coś kręcisz Jak ktoś wie, kogo wzywa wiesz-kto to z bardzo dużym prawdopodobieństwem orientuje się w Marvelu/czytał newsy w temacie i wie, że to będzie kobieta. A nawet, jak nie, to jest to oficjalnie ogłoszone, więc spoiler to żaden

:jabba_the_hutt Tylko, że jak ktoś nie oglądał Infinity Wars, to podanie kobiecej postaci, skoro zapowiedziany jest film, jest totalnym spoilerem, c'nie?

:sawpel Chyba musisz mi to jakoś rozrysować bo zupełnie nie rozumiem, jak płeć tej postaci może być spoilerem.

:jabba_the_hutt Dla mnie przed obejrzeniem byłoby to spoilerem, wystarczająca informacja by skojarzyć fakty, jeśli dla Ciebie nie, to bardzo dobrze, jesteś bardziej spoilero-odporny