Gorąca atmosfera wyborcza sprzyja rozważaniom określającym najlepsze sposoby dochodzenia do celu w polityce. Często zapomina się, że to nie PiS i PO wynalazły politykę, i że w zasadzie wszystko już było. Powiedziałbym nawet, że pod pewnymi względami polityka ubożeje. Oczywiście zawsze byli zwolennicy kampanii negatywnej, bo już w 1862 roku gen. Butler naraziwszy się damom z Nowego Orleanu doczekał się takiego wyborczego gadżetu.
Całkiem niedawno zresztą ten zabieg powtórzono.
Jednak na ogół wzięciem cieszyły się kampanie pozytywne. Po co się denerwować, kiedy lepiej przyjąć od kandydata gustowne pudełko...
...i zagrać w domu z dzieckiem w "Adolfie, nie irytuj się". Prawda?
Praktyczni do bólu Amerykanie dobrze wiedzieli co może oznaczać termin "kiełbasa wyborcza". A że nie samą kiełbasą człowiek żyje (jak powiada Pismo), rozszerzyli owo pojęcie na tyle dziedzin, że uboższy wyborca odwiedzając po kolei wiece, mógł z powodzeniem uzupełnić wyposażenie swego domu.
Poniżej przykłady gadżetów wyborczych z XIX i pocz. XX wieku z kolekcji Cornell Univercity.
Już same zaproszenia sugerowały, o co w tym wszystkim chodzi:
Demokraci nie mogli być gorsi:
Brakowało komuś talerzy? Proszę...
Mamy już na czym zjeść? Mamy. Można zapalić po jedzeniu.
Jeśli ktoś od papierosów woli fajkę, też nie będzie narzekał.
Są tacy (nazwiska i adresy znane Redakcji), którzy przy dymku lubią przepłukać gardło. Oczywiście, wybory są i dla nich.
Oczywiście whisky nie pijemy z butelki, nie uchodzi...
Może spacerek? Bierzemy elegancką laseczkę i odwiedzamy znajomych (ew. kolejne wiece)
Gadżety wyborcze pozwalają na rozwiązywanie wszelkich problemów. Tak:
lub nieco subtelniej:
Na wiecach zbieramy trochę drobiazgów dla dziatwy:
Choć wracamy późno, przynajmniej wiemy, o której...
Ciemno, lecz zawsze można sobie poświecić:
Na wieszaku wisi nasz nowy cylinder...
...także "wyborczy", a jakże!
Nie ma w łazience bieżącej wody? Za to mamy nowy dzbanek na wodę:
Jest się czym umyć, bo mydełko też dostaliśmy na wiecu wyborczym.
Na wszelki wypadek wzięliśmy też szklane patery dla pani domu i grzebień ze skorupy żółwia:
Koło łóżka stawiamy kubeczek z kefirem na rano
i zasypiamy syci czynnego uczestnictwa w polityce. Aaaa...
No i teraz sami powiedzcie: jak zareagować, gdy pracownicy sztabów wyborczych mamią was, za przeproszeniem, ulotkami? Niby do czego one mają się nam przydać? Cieniasy...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą