Uderzyłam się w twarz zakładając stanik.
Potknąłem się i upadłem na potańcówce w ósmej klasie. Uciekłem do łazienki, żeby spokojnie skonać ze wstydu i tam zauważyłem, że całe kolano mam rozwalone. Wezwano pomoc, strażacy wynieśli mnie przez cały parkiet.
Naciągnąłem mięśnie szyi podczas ziewania.
Rozciąłem sobie głowę, uderzając nią o zawieszoną na ścianie apteczkę.
Stanąłem na kartonie i wpadłem w swoje metalowe półki. Rozdarłem sobie ramię i straciłem kawałek chrząstki w uchu.
Musiano chirurgicznie usunąć mi z ucha ziarnko popcornu.
Ktoś rzucił we mnie marchewką koktajlową, a ja uchyliłem się tak gwałtownie, że naciągnąłem sobie mięsień w karku.
Otwierając pistacje paznokciami wbiłem sobie skorupkę pod paznokieć.
7-letni ja chciał się dowiedzieć co się stanie, jeśli włożę palec w wentylator. Krew była WSZĘDZIE.
Przez parę lat pracowałem jako szef kuchni. Skaleczyłem się dosłownie każdym rodzajem jedzenia, jakie istnieje. Łącznie z rybą. I lodami... Nie jestem z tego dumny.
Złamałem palec dłubiąc w nosie.
Wyskoczył mi dysk, kiedy pozwoliłem sobie na puszczenie siarczystego bąka. Kiedy opowiedziałem o tym lekarzowi, musiał wyjść z gabinetu, żeby się wyśmiać.
Wyrwałam sobie spory kłąb włosów, kiedy robiłam skłony w tył i stanęłam na nie.
Zrobiłam sobie ogromną (60 cm) malinkę na plecach, wydając dźwięki pierdzenia przez pocieranie nimi o d no wanny.
Bawiłem się z kotem w chowanego i nurkując do łazienki przywaliłem czołem w kant. Zafundowałem sobie bliznę w stylu Harry'ego Pottera.
Biegłem po mokrym chodniku. Próbowałem przeskoczyć nad hydrantem. Poślizgnąłem się na krawężniku, bo był pomalowany. Całą swoją masą wylądowałem kroczem na czubku hydrantu.
Steve uważał, że nie potrafię jednym ciosem przebić się przez deskę. Miał rację.
Wybiłem sobie rzepkę grając na Wii. Kręgle to poważna sprawa.
Jeździłem na rolkach (jakieś 20 lat temu, więc się zamknijcie) i podbiłem sobie oko wjeżdżając w łódkę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą