Większość związków ma tę przypadłość, że kiedyś się kończą. Nadchodzi taki moment, w którym jedna osoba dochodzi do wniosku, że już dłużej nie ma po co tego ciągnąć. O tych właśnie punktach zwrotnych opowiadali internauci.
#1. Zorientowałem się, że to już koniec naszego związku, gdy już nawet nie chciało mi się kasować SMS-ów od innych.
#2. Zorientowałam się, że mój ostatni związek się skończył, gdy zapłaciłem 80 dolarów za Uber tylko po to, żeby go zdradzić.
#3. Uzmysłowiłam sobie, że to już koniec, gdy powiedział mi, żebym przestała tyle mówić o psach, bo on nie lubi psów.
#4. Zorientowałem się, że mój związek jest skończony, gdy zacząłem robić wszystko, by tylko szybciej skończyć seks.
#5. Zdałam sobie sprawę, że nasz związek jest już zakończony, gdy on napisał mi SMS-a "Kocham cię", a ja nie wiedziałam, co odpisać.
#6. Zorientowałam się, że to koniec mojego związku, gdy mojego chłopaka zaczęły podniecać moje opowieści o tym, jak w przeszłości byłam molestowana seksualnie. Cóż, było fajnie...
#7. Zorientowałam się, że to koniec, gdy mój chłopak zaczął opowiadać rasistowskie dowcipy i śmiał się przy tym odrobinę zbyt głośno.
#8. Wiedziałam, że to już koniec naszego związku w momencie, gdy zaangażowałam się w pełni uczuciowo w związek z innym mężczyzną.
#9. Wiedziałam, że to już koniec, gdy seks stał się obowiązkiem.
#10. Wiedziałam, że to już koniec naszego związku, gdy zaczęłam się sama dotykać.
#11. Zdałam sobie sprawę, że to już koniec w momencie, gdy przestało mi zależeć na wdawaniu się w kłótnię. Po prostu siedziałam, kiwałam głową, oczy mi się zaszkliły, nawet nie słyszałam jego wykładu.
#12. Mój związek zakończył się w chwili, gdy zaczęłam się obawiać spotkania z moim chłopakiem. Wiedziałam, że będę musiała kłamać, żeby się nie zorientował, że coś się zmieniło.
#13. Wiedziałam, że to już koniec, kiedy on zaczął planować różne rzeczy, w których nie uwzględniał mnie.
#14. Wiedziałem, że to już koniec, kiedy przestałem się śmiać z jej głupich żartów tylko po to, by jej zaimponować.
#15. Wiedziałam, że to już koniec naszego związku w dniu, kiedy przyszedł do mojego domu, a ja nie mogłam się doczekać tego, kiedy sobie pójdzie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą